Na początku drugiej części Technics and Time, francuski filozof Bernard Stiegler czyni spostrzeżenie, że zwykła osoba żyjąca dwa wieki temu mogła spodziewać się, że umrze w tym samym łóżku, w którym przyszła na świat. Przez całe swoje życie jadła to samo z miski przekazywanej w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Rytm życia dyktowany był przez zmieniające się pory roku, a raz wypracowane rutyny nigdy nie ulegały zmianie. Taki świat wydawał się być całkowicie stabilny, a prawdopodobieństwo pojawienia się jakichkolwiek zmian było minimalne.
Dzisiaj, ze względu na dynamiczną zmienność naszego otoczenia, żyjemy pod ciągłą presją dostosowywania do niego. Podobnie jak oprogramowanie w urządzeniach, z których korzystamy, również i my musimy być na bieżąco aktualizowani. Aby tego dokonać, zmuszeni jesteśmy przetwarzać większe ilości informacji w krótszym czasie. To wymaga od nas zwiększenie szybkości postrzegania, myślenia i reakcji na zewnętrzne bodźce. Im szybciej przetwarzamy informacje, tym więcej jesteśmy w stanie ich przyswoić aby następnie dostosować do zmieniającej się rzeczywistości. Jak zauważa Benjamin Noys, to właśnie ta szybkość jest problemem współczesności. Świat w którym żyjemy wymaga od nas abyśmy więcej tworzyli, pracowali, bawili się i konsumowali. Dynamicznie zmieniające się otoczenie wymusza na nas wejście w bliższą relację z technologią przetwarzania informacji. Prowadzi to do zmiany obrazu naszej rzeczywistości, a co za tym idzie - naszego sposobu bycia w świecie. Kluczową rolę w tym procesie odgrywa uwaga, jako podstawowy mechanizm selekcji informacji oraz interfejs, który umożliwia interakcję z systemami informatycznymi.
Umwelt
Aby dogłębniej zrozumieć, w jaki sposób konstruujemy obraz otaczającej nas rzeczywistości, warto odwołać się do koncepcji Umweltu opracowanej przez niemieckiego biologa Jakoba Johanna von Uexkülla.
W artykule ze zbioru Niegeschaute Welten: die Umwelten meiner Freunde z 1936 roku Uexküll charakteryzuje Umwelt jako obraz rzeczywistości, który każdy indywidualny organizm buduje w oparciu o informacje dostarczane przez jego narządy sensoryczne. W celu podjęcia interakcji z najbliższym otoczeniem, żywe organizmy muszą najpierw poznać możliwości działania, jakie ono oferuje. Umwelt nie jest biernym opisem rzeczywistości, jest aktywnie wytwarzany przez akcje, jakie organizm podejmuje w swoim środowisku. Jego powstanie dokonuje się w ramach opisanego przez niemieckiego biologa cyklu funkcjonalnego (Funktionskreis), który jest procesem aktywnej wymiany informacji między środowiskiem i organizmem.
Cykl funkcjonalny dzieli rzeczywistość podmiotu na świat wewnętrzny (Innenwelt des Subjektes) i pewną zewnętrzność (Gegenfüge), w której podmiot jest zanurzony. Obraz rzeczywistości (Umwelt) powstaje na podstawie bodźców, napływających z zewnętrznej struktury. Każda informacja docierająca do receptorów, zostaje zinterpretowana przez rejestr sensoryczny (Merkorgan) i staje się pewnym bodźcem wywołującym akcję. Zdaniem Uexkülla, organizm buduje swój Umwelt jedynie poprzez działanie w nim. Tak rozumiane przetwarzanie informacji jest odnajdywaniem się w świecie, a zarazem tworzeniem jego opisu, który odsłania kolejne możliwości działania.
Uexküll omawia działanie cyklu funkcjonalnego na przykładzie samicy kleszcza wchodzącej w interakcję z ssakiem. Gruczoły skóry ssaków wytwarzają kwas masłowy, będący nośnikiem cechy (Merkmalträger), która pobudza komórki receptorowe kleszcza. Odpowiedni rejestr sensoryczny wytwarza znak-cechy (Merkzeichen) wykorzystywany w organizmie kleszcza jako wskazówka-bodziec przypisany do ssaka. Kiedy znak cechy zostaje odebrany przez rejestr sensoryczny, ten pobudza system reakcji i sprawia, że kleszcz dokonuje skoku. W momencie kiedy kleszcz ląduje na sierści ssaka, jego rejestr sensoryczny odbiera inną jakość bodźców i zmienia jego sposób zachowania. Jak długo kleszcz nie dotrze do nagiej skóry, tak długo będzie działał w tej pętli funkcjonalnej. Kiedy jego sensory zostaną pobudzone przez temperaturę nagiego ciała, ponownie ulegnie zmianie jego zachowanie.
Uexküll uchodzi za pioniera semiotycznego podejścia w biologii, czyli takiego, w którym zachowanie i zdolności żywych organizmów interpretowane jest przez analizę procesów tworzenia, odbierania i przekazywania znaków. Wystarczy dokonać opisu zaledwie kilku cykli funkcjonalnych, żeby w pełni scharakteryzować zachowanie kleszcza i sposób, w jaki powstaje jego Umwelt. Oczywiście, ze względu na dużo bardziej rozbudowany mechanizm poznawczy człowieka, próba opisu wszystkich cykli funkcjonalnych jakie zaangażowane są w powstawanie naszego Umweltu wykracza poza nasze możliwości. Zresztą, sam Uexküll stwierdził, że nie wie w jaki sposób opisać zależność występującą pomiędzy rejestrem sensorycznym, a systemem reakcji - w jego modelu podmiot wciąż pozostaje zagadką.
Wydaje się jednak, że sam model cyklu funkcjonalnego można wykorzystać w celu opisania współczesnego stechnologizowanego Umweltu, jeżeli zmienimy poziom opisu z semiotycznego na semantyczny. Zdaniem brytyjskiego filozofa Luciano Floridiego, każda prawidłowo rozwinięta ludzka inteligencja przyjmuje w świecie pozycję semantyczną. Mówiąc dokładniej, cokolwiek postrzegamy, ma już jakieś znaczenie i wpisuje się w nasz system rozumienia. Wszystko to, co leży poza naszym zrozumieniem, co nie zostało jeszcze zinterpretowane i uporządkowane, a co znajduje się w świecie można określić jako surowe dane (raw data). Nigdy nie postrzegamy danych w odosobnieniu, zawsze dokonuje się to w pewnym kontekście, który nadaje im znaczenie. Floridi zauważa, że kantowski podział na fenomen (phenomena) i rzecz samą w sobie (noumena) można interpretować jako podział na informacje i dane, gdzie doświadczanie Umweltu jest kontekstem, w którym niezinterpretowane dane nabierają znaczenia i zaczynają być postrzegane jako informacje. Ciągły napływ danych z rzeczywistości i przetwarzanie ich w cyklu funkcjonalnym wytwarza Umwelt, który nie jest dany raz na zawsze. Jest aktywnie tworzony i ulega ciągłej zmianie w miarę postępowania procesu przetwarzania informacji.
Można zatem stwierdzić, że semantyczny zwrot ku rzeczywistości jest reakcją na napierający z zewnątrz chaos, rozumiany jako pozbawiony jakiegokolwiek znaczenia brak uporządkowania. Stawanie wobec braku jakiegokolwiek znaczenia, jest stawaniem wobec nicości. Tym samym nasze życie mentalne, to, jak postrzegamy i odnajdujemy się w świecie, jest rezultatem przeciwstawienia się semantycznej pustce.
Interakcja
Informacja, która wpływa na to, jakie podejmiemy działanie, może być określona mianem afordancji, która została zaprezentowana po raz pierwszy przez amerykańskiego psychologa Jamesa Gibsona w pracy The Ecological Approach to Visual Perception. Afordancją jest zaobserwowana cecha środowiska, która informuje o możliwości podjęcia w nim pewnej akcji. Wyłania się ona w relacji organizmu do otoczenia. Ponieważ nie można jej przypisać jednoznacznie po stronie obserwatora lub obserwowanego obiektu, pozostaje ona trudnym do uchwycenia fenomenem, który rozgrywa się na przecięciu rzeczywistości wewnętrznej i zewnętrznej. Afordancje nie są opisem cech otoczenia, ani jego reprezentacją w modelu mentalnym obserwatora. Nastawienie wobec otaczającego świata, a zarazem stan świata w danej chwili, ma realny wpływ na to, jakie afordancje zostaną dostrzeżone, a jakie nie.
Ze względu na to, że trudno je jednoznacznie umiejscowić po którejkolwiek z tych stron, a tym samym jasno określić ich roli, po dziś dzień prowadzi się wiele dyskusji na ich temat. Co jednak jest kluczowe w kontekście prowadzonych rozważań, to założenie, że kształt Umweltu w dużej mierze determinowany jest przez afordancje, czyli dostrzeżone możliwości do podjęcia akcji, które w nim odnajdujemy. Można zatem założyć, że jak długo nie dokonujemy opisu przedmiotu, a jedynie wykorzystujemy możliwości, które nam oferuje w celu wykonania pewnej akcji, tak długo informacja, którą przetwarzamy, ma charakter afordancji. Wystarczy jednak skupić na nim uwagę, dokonać opisu, a tym samym wyodrębnić z otoczenia, żeby utracić sprawczy charakter afordancji na rzecz jej charakterystyki. Żeby dostrzec afordancję, musi zostać podjęte działanie - jej domeną jest wiedza proceduralna (wiedza jak). Próba opisu afordancji z punktu widzenia wiedzy deklaratywnej (wiedza co) zatraca jej sens.
Wydaje się, że w podobny sposób postrzeganie najbliższego otoczenia opisuje Martin Heidegger w swojej analizie narzędzia. Heidegger wprowadził podział na poręczny (Zuhanden) i obecny (Vorhanden) sposób obcowania z rzeczami.
Kiedy podejmujemy jakiekolwiek działanie posługujemy się narzędziami. Przy czym, nie należy rozumieć narzędzia jako pewnego obiektu, który jesteśmy w stanie nazwać i opisać. Ponownie zwracamy się w stronę wiedzy proceduralnej, na rzecz wiedzy deklaratywnej. Z narzędziem obcujemy na sposób poręczny - nie muszę znać jego opisu, wiedzieć do czego służy, żeby z niego korzystać. Narzędzie nie musi być wyodrębnione z otoczenia i nazwane, żebym mógł z niego korzystać. Jako użytkownik, doświadczam efektów działania narzędzia, niekoniecznie będąc świadomym jego obecności w moim otoczeniu. Na co dzień zapominam o swoich okularach, które noszę na nosie, bijącym sercu, które utrzymuje mnie przy życiu, czy słońcu, które sprawia, że w dzień jest jasno. Pomimo tego, że te obiekty konstytuują moje najbliższe otoczenie i mnie samego, nie poświęcam im uwagi. Pozostają one wycofane. Jeżeli jednak zwrócę moją uwagę w ich stronę, będę w stanie je opisać i wyodrębnić spośród innych - staną się one dla mnie obecne. Jak zauważa Graham Harman:
W zasięgu świadomej uwagi znajduje się jedynie drobna część naszego życia. Przedmioty przeważnie wycofują się w mroczną, podziemną strefę, która wspiera naszą świadomą aktywność, choć sama rzadko pojawia się w polu widzenia. (...) Analiza narzędzia nie dotyczy wyłącznie młotków, wiertarek, noży i widelców, lecz wszystkiego co istnieje. Wszystkie byty bowiem chętniej usuwają się w tajemnicze czeluście, niż pojawiają się przed umysłem.
Nasze najbliższe otoczenie wypełnione jest obiektami, na które nie zwracamy uwagi. To one tworzą strukturę i ramy dla naszych działań. Nie dostrzegamy ich, póki nie podejmiemy akcji. Co więcej, samo podjęcie akcji wywoływane jest przez właściwości otoczenia przejawiających się pod postacią afordancji. Z drugiej strony, również ja muszę chcieć coś zrobić, posiadać potrzebę do zaspokojenia, żeby wyłowić odpowiednie cechy otoczenia, które mogłyby tę potrzebę zaspokoić. W ten sposób zwracamy się w stronę świata, surowych danych, żeby nadać im pewne znaczenie. Nie muszę jednak nazywać narzędzia, żeby z niego skorzystać. Znaczenie może wyłaniać się w działaniu. Podobnie afordancja nie musi zostać opisana, żeby dostrzeżona umożliwiła wykonanie akcji. W momencie działania, zwracamy się ku możliwościom otoczenia i sięgamy po narzędzie, które jest transparentne, znika, aby służyć jakiemuś celowi. “Narzędzie jest z istoty czymś do tego, ażeby...”. W świetle dotychczasowych rozważań można zatem stwierdzić, że pierwszym krokiem w kierunku użycia narzędzia, wydobycia go z “podziemnej strefy”, jest dostrzeżenie afordancji w otoczeniu.
Przyjmując założenie, że Umwelt kształtuje się na drodze wymiany informacji z otoczeniem, w działaniu, które umożliwione jest przez dostrzeżenie afordancji, można dokonać przetworzenia przywołanego wcześniej schematu cyklu funkcjonalnego, w następujący sposób:
Zwracamy się w stronę świata, żeby wypełnić semantyczną pustkę. Ten intencjonalny zwrot wrzuca nas w proces uporządkowania napływających z rzeczywistości danych, a następnie wychwytuje możliwości podjęcia akcji, które wpłyną na jej kształt i nasze w niej położenie. Im szybciej informacja o możliwości podjęcia akcji zostanie przetworzona po stronie podmiotu, tym szybciej akcja zostanie wykonana (co zaowocuje niskim zużyciem kognitywnych zasobów energetycznych, uzyskaniem informacji zwrotnej i rekonfiguracją otoczenia).
Zdaniem amerykańskich psychologów Fergusa I. M. Craika oraz Roberta Lockharta informacja, która dociera do naszego organizmu, może być przetwarzana na jednym z kilku poziomów. Głębokość związana jest z ekstrakcją znaczenia, które udało nam się wydobyć z docierających do nas danych.
Na poziomie sensorycznym jesteśmy w stanie zinterpretować podstawowe cechy docierającej do nas informacji o obiekcie, związane z jej fizycznymi właściwościami (kolor, kształt). Na kolejnym poziomie identyfikujemy jego znaczenie, to czym dany obiekt jest, a na ostatnim wszelkiego rodzaju reguły, którym podlega. Można to zilustrować na przykładzie percepcji portretu Jana III Sobieskiego. Najpierw dostrzegam postać, którą identyfikuję jako mężczyznę z wąsem. Kolejno rozpoznaję w nim króla Jana III Sobieskiego. Im dłużej mu się przyglądam i więcej poświęcam mu uwagi, tym więcej informacji na jego temat sobie uświadamiam. Skupiając się na samym obrazie, przywołuję w pamięci szereg informacji historycznych związanych z samym portretem, jak i postacią króla.
Płytki poziom analizy bodźców gwarantuje szybszy, ale mniej poprawny proces selekcji informacji. Natomiast głęboki poziom przetwarzania informacji pozwala na dokonanie bardziej złożonych analiz selekcyjnych. Im więcej czasu poświęcimy na analizę docierających do nas informacji, tym lepiej rozeznamy się w naszym położeniu i rozpoznamy więcej możliwości działania. Dzisiaj jednak, dynamicznie zmieniająca się rzeczywistość wymaga od nas szybkiej reakcji na napływające informacje i ciągłej gotowości do podjęcia akcji.
Rozwój technologii cyfrowych otworzył nowe przestrzenie bogate w zasoby informacyjne. Stopniowo zarzucamy interakcję z obiektami analogowymi, na rzecz obiektów cyfrowych. Coraz więcej akcji i ingerencji w najbliższe otoczenie dokonywanych jest przy użyciu urządzeń cyfrowych. W ten sposób tworzymy kolejne przestrzenie, w których może dochodzić do interakcji i w których spędzamy większość naszego czasu. Ponownie, kolejne przestrzenie, dodatkowe źródła informacji o świecie wymagają od nas szybszej reakcji na napływające z zewnątrz bodźce.
Środowisko, w którym dochodzi do interakcji w ramach przetwarzania i przesyłania informacji możemy określić mianem infosfery. Odwołując się do dotychczasowych rozważań infosfera może być utożsamiana ze specyficzną formą Umweltu, która dzisiaj w dużej mierze kształtowana jest przez technologie cyfrowe. Ich rozwój w dużej mierze opiera się na przekształcaniu analogowych urządzeń tak, aby stały się one częścią infosfery. Materialność przedmiotu przestaje mieć znaczenie, jeżeli posiadamy jego cyfrowe odwzorowanie. Nie kupujemy już płyt, ale wciąż słuchamy tych samych utworów. Albumy ze zdjęciami mamy zawsze przy sobie. Towarzyszące nam na każdym kroku narzędzia cyfrowe (oprogramowanie, aplikacje, bazy danych...) są zbudowane z tego samego materiału, co dane, którymi manipulują. Metaforycznie, to tak, jakby pompy i inne urządzenia hydrauliczne konstruować z lodu. Nie można rozróżnić aplikacji od danych, kiedy patrzy się na powierzchnię dysku twardego.
Coraz częściej delegujemy nasze zadania, procesy decyzyjne, wspomnienia na zewnętrzne urządzenia. Tym samym infosfera nie jest kształtowana jedynie przez nasze działanie, ale również przez działania innych agentów nie-ludzkich, które funkcjonują i przetwarzają informacje w tej samej przestrzeni co my.
Większość naszych akcji jest zapośredniczona przez urządzenia cyfrowe, nawet jeżeli nie jesteśmy świadomi, że z nich korzystamy. Dotychczas narzędzie, rozumiane na sposób heideggerowski, wyłaniało się z naszego otoczenia i odpowiadało naszym aktualnym potrzebom. W infosferze jego rolę zaczął pełnić interfejs: narzędzie-znak. Tak jak znak jest obserwowalnym efektem rzeczywistości, który odsyła do innego znaczenia, tak interfejs stał się narzędziem-znakiem delegującym swoją sprawczość. Amerykański teoretyk dizajnu Benjamin Bratton w swojej książce The Stack, określa interfejs jako punkt kontaktu pomiędzy dwoma systemami, w którym dochodzi do wymiany informacji pomiędzy nimi. Tym samym interfejs jest narzędziem dzięki któremu jednocześnie uzyskujemy informacje o świecie i podejmujemy w nim działanie.
Uwaga
Wraz ze zwiększeniem naszej aktywności w środowisku informacyjnym, wzrasta ilość informacji, które musimy przetwarzać. Głównym mechanizmem służącym selekcji napływających informacji jest uwaga. To ona jest odpowiedzialna za zapobieganie negatywnym skutkom przeładowania systemu poznawczego przez nadmiar danych. Aby zwiększyć swoje szanse na przetrwanie, organizm musi wyłowić ze swojego otoczenia informacje, które sygnalizują coś ważnego. Jednocześnie, nasz umysł funkcjonuje efektywnie jedynie wtedy, kiedy w tym samym czasie analizujemy niewielkie ilości informacji. Uwaga jest w stanie skupić się na jednym obiekcie percepcji, jednym źródle stymulacji lub jednym temacie myślenia. W dynamicznie zmieniającym się środowisku, jest ona zmuszona do ciągłej zmiany swojej orientacji.
Działanie uwagi jest związane z wydatkowaniem energii kognitywnej, którą nasz organizm stara się zachować. Z natury jesteśmy skąpcami poznawczymi, dostosowywanie się do nowych sytuacji niesie za sobą duży koszt energetyczny. W sytuacji, kiedy musimy sobie poradzić z dużą ilością informacji do przetworzenia, tak jak ma to miejsce w obecnym kształcie infosfery, funkcjonujemy głównie na płytkim poziomie przetwarzania informacji. Jak zauważa niemiecki filozof Byung-Chul Han:
Nie tylko multitasking, ale także czynności w rodzaju grania na komputerze wytwarzają szeroką, ale płytką uwagę, podobną do czujności dzikiego zwierzęcia. Najnowsze trendy społeczne i strukturalne przemiany postrzegania coraz bardziej przybliżają ludzkie społeczności do życia w stanie dzikiej natury.
Jak zostało to wspomniane wyżej, płytki poziom analizy bodźców gwarantuje szybszy, ale mniej poprawny proces selekcji informacji. Tym samym żeby przyspieszyć i wspomóc działanie uwagi w środowisku informacyjnym, interfejsy przyjmują najprostszą formę, ułatwiającą szybkie i bezwysiłkowe podejmowanie decyzji. Przy wzmożonej produkcji informacji i nawarstwieniu się jej poziomów, interfejsy zaczęły pełnić rolę schematów decyzyjnych. Bratton zwraca uwagę na to że interfejs z konieczności ogranicza liczbę możliwych interakcji do podjęcia, dokonując za nas wstępnej selekcji. Każdy interfejs pełni rolę podsumowania, uproszczenia, gotowego zestawu odpowiedzi do wyboru.
Włoski teoretyk kultury Franco “Bifo” Berardi dostrzega we wdrażaniu prostych interfejsów ryzyko pojawienia się nowych mechanizmów kontroli. Skoro z natury jesteśmy skąpcami poznawczymi i unikamy podejmowania decyzji, interfejsy stanowią świetne narzędzie, które zdejmuje z nas brzemię wysiłku poznawczego. Im łatwiej wykonać jakąś akcję i uzyskać natychmiastową gratyfikację, tym chętniej przystępujemy do jej podjęcia. Brak głębszego namysłu nad konsekwencjami decyzji oraz fizyczne oddalenie od ich rezultatu (w końcu dzięki interfejsom, możliwie jest wykonywanie akcji “na odległość”), sprawiają że ochoczo przenosimy nasze codzienne aktywności w obszary przestrzeni cyfrowej. Współcześnie, coraz więcej wysiłku jest wkładane w produkcję urządzeń umożliwiających głębszą integrację z infosferą. Powoli odchodzimy od graficznych interfejsów użytkownika na rzecz interfejsów naturalnych, mających możliwość zdigitalizowania każdej czynności, którą dokonujemy w przestrzeni fizycznej. Rzesze projektantów interfejsów eksplorują poszczególne fragmenty infosfery i zgłębiają kontekst użytkowników, w celu zaprojektowania i wdrożenia uproszczonych modeli rzeczywistości.
Floridi zauważa, że nasze życie przestaje być on-line lub off-line - granica pomiędzy tymi obszarami coraz bardziej się zaciera. Wraz z rozwojem takich technologii jak Ubiquitous Computing czy Internet Rzeczy wkraczamy coraz bardziej w sferę onlife. Każda nasza czynność wykonywana w infosferze pozostawia cyfrowy ślad, który pomaga w określeniu kim jesteśmy i jakie mamy potrzeby. Tym samym to uwaga jest dzisiaj najbardziej pożądanym towarem - to ona skłania użytkowników do korzystania z cyfrowego narzędzia i pozostawienia cyfrowego śladu, dzięki któremu udaje się zrozumieć ich bliżej i poznać ich rzeczywistość. Im więcej wiedzy jest gromadzonej o użytkownikach, tym łatwiej jest kształtować ich zachowania i ukierunkowywać uwagę w celu przechwycenia kolejnych informacji. Stąd już o krok, do przejęcia całkowitej kontroli i uwięzienia użytkowników w interfejsowym reżimie.
Bibliografia:
- Franco "Bifo" Berardi "Time, Acceleration, and Violence", e-flux
- Benjamin Bratton "The Stack: On Software and Sovereignty", The MIT Press, 2015
- Luciano Floridi "The Philosophy of Information", Oxford University Press, 2011
- Luciano Floridi "The Fourth Revolution – How the infosphere is reshaping human reality" Oxford University Press, 2014
- Graham Harman "Traktat o przedmiotach", Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2013
- Martin Heidegger "Bycie i Czas", Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008
- Byung-Chul Han "Społeczeństwo zmęczenia" w "Krytyka Polityczna" nr 45
- Craik, F. I. M., & Lockhart, R. S.. "Levels of processing: A framework for memory research" w: "Journal of Verbal Learning and Verbal behavior"
- Shaleph O’Neill "Interactive Media: The Semiotics of Embodied Interaction", Springer-Verlag London, 2008
- Edward Nęcka, Jarosław Orzechowski, Błażej Szymura "Psychologia poznawcza", Wydawnictwo Naukowe PWN
- Benjamin Noys "Malign Velocities: Accelerationism and Capitalism", ZERO books
- Bernard Stiegler "Technics and Time, 2: Disorientation", Stanford: Stanford University Press
- Jakob Johann von Uexküll "Introduction to Umwelt", Semiotica Volume 2001 issue 134