>>> PRÓBA METAFIZYKI GENOCYDU
Podjęto próbę uczynienia pojęcia GENOCYDU naczelnym pojęciem metafizycznym opisującym współczesne warunki społecznej egzystencji człowieka.
Pojęcie GENOCYDU zaczerpnięto od jego historycznego twórcy, Rafała Lemkina. Powstało ono wskutek próby opisu opresyjnych działań organów państwowych III Rzeszy podejmowanych wobec ludności zamieszkującej tereny okupowane. Następnie zostało ono osadzone w dyskursie prawa międzynarodowego i praw człowieka.
Analizy i metafizycznej rekontekstualizacji pojęcia GENOCYDU dokonano z wykorzystaniem słownika metafizyki klasycznej, szczeg. pojęcia rodzaju (GENOS). Przy rzeczonej operacji nieocenioną pomoc okazał dyplomowany filozof kol. Karol Kleczka. Wynik: metafizycznie pojęty GENOCYD oznacza pozbawienie bytu ludzkiego wszelkich istotnych charakterystyk rodzajowych: jego uniformizację i wykorzenienie.
Analiza rzeczona dopełniona została wpisaniem pojęcia GENOCYDU w dialektykę pojęć rodzaju (GENOS) i idei (vel gatunku, species). Poczyniono zastrzeżenie, że właściwe znaczenie pojęcia IDEI w omawianym kontekście zostało utracone poprzez przekład na SPECIES , a potem GATUNEK. IDEE – vel gatunki – zostały uporządkowane przez klasyczną metafizykę za pomocą rodzajów, tworząc strukturę metaforycznie zwaną drzewem Porfiriusza. W strukturze owej każda IDEA otrzymała swoistą relacyjną identyfikację PER GENUS PROXIMUM ET DIFFERENTIA SPECIFICA. Zadany ideom porządek uczynił je dostępnymi ludzkiemu poznaniu, pozwolił na ich swobodną analizę i syntezę.
Przekroczenie antropologicznego wymiaru pojęcia GENOCYDU – upadku rodzajów – doprowadziło do wyniesienia go na poziom powszechności i jego nowego odczytania. GENOCYD oznacza tym samym: rozpad porządku idei – porządku zadanego ideom przez metafizykę ludzi Zachodu. Wraz ze zmierzchem metafizyki idee stają się nieczytelne, niezrozumiałe, nieludzkie.
Przedstawione wywody doprowadziły do ponownego rozważenia fundamentalnego obrazu kultury Zachodu: platońskiej metafory jaskini. Opisany w VII Księdze „Państwa” ogląd idei Dobra inicjuje proces konceptualizacji i porządkowania odkrytych przez Greków idei. Koniec tego procesu – wyczerpanie się tego programu – zaskutkował dwudziestowiecznymi postulatami „odwrócenia platonizmu” prowieniencji nietzscheańsko-heideggerowskiej. Odwrócenie owo – zwrot ku życiu, codzienności, doświadczeniu, pierwotności, etniczności itd. - poddane zostało krytyce jako pozbawione sprawczości względem cywilizacji i kultury. Oddziaływanie idei zostało uznane za wiążące i obowiązujące niezależnie od zdań i pozycji filozofów; z tego też względu operacje pokroju „odwracania platonizmu” okazują się płonne i wiodą jedynie do odwracenia się od IDEI – idei upodmiotowionych i uniezależnionych od człowieka, przybierających nieludzkie i pozaludzkie oblicze, replikujących i samopowielających się w dzikich trybach racjonalności technicznej: i tak umacniających swoją władzę, potęgę i panowanie.
Ostatecznym wynikiem referatu jest konstatacja nieporadności rozumu ludzkiego wobec zachodzących procesów. Negatywność przedłożonego opisu naraża go na zarzut bezkonkluzywności, który oddala jedynie nadzieja zniesienia tejże negatywności – obsiania myślą pola, które przeorał GENOCYD.
>>> SPOSTRZEŻENIA
/1/
W rozmowach dało się czasem wyczuć swąd neoburżuazyjnej lewicowości, a więc (mniejsza o lewicowość samą) jednego ze społecznie usankcjonowanych światopoglądów, posiadających swoje dogmaty, wyznawców i ceremoniarz. Zjawisko o tyle niepokojące, że wszelki światopogląd – a więc społecznie zobowiązujący zestaw przekonań – powinien być dla załogi latarniowca sprawą co najmniej wstydliwą. Z prostej przyczyny: wyznacza i cementuje kąt oglądu rzeczy, ogląd ten tym samym ograniczając. W całym dzisiejszym zamęcie, oślepieniu i ćmie pozostaje nam przynajmniej jeden cel i jeden twardy bój - walka o światło, o niczym nieskrępowany, jak najpełniejszy ogląd. Podjęcie tej walki jest absolutnym warunkiem nadziei na jakąkolwiek możliwość świadomego kierowania sobą – i latarniowcem.
/2/
W organizacji wyprawy wykorzystano wzorce i metody postępowania wytworzone przez rynek celem stymulacji konsumpcji i fetyszyzmu, a więc poglębiania alienacji człowieka od siebie samego, duszy, społeczeństwa i kosmosu. Zabieg tego rodzaju wymaga co najmniej rekonstekstualizacji tychże wzorców i metod oraz objaśnienia motywów zabiegu – czego nie uczyniono. Jednym z założeń wyprawy było – zgodnie ze słowami Fiodorowa – przekierowanie uwagi z życia rynkowo-obywatelskiego na życie kosmiczne. Zwieńczenie wyprawy procedurą projektowania produktu świadczy o nieprzekroczeniu przez nią ram życia rynkowo-obywatelskiego.
/3/
Wśród załogi dała się zauważyć akceptacja czy wręcz afirmacja stadnych skłonności i zachowań konsumpcyjnych oraz opierającego się o nie i stymulującego je modelu życia społecznego. O ile nie wszystko, co współcześnie powszednie, musi być piętnowane i negowane, o tyle załodze latarniowca pod żadnym względem nie wolno się z tym utożsamiać, nie wolno przyjmować jej tego za własne. Podejmując walkę o światło i ogląd, załogant musi zredukować swoje uczestnictwo w powszednich fenomenach współczesności. Przemierzając nasączone zbiorową nieświadomością przestrzenie zaprojektowane dla chowu obowiązującego modelu człowieczeństwa - tzw. ludzki zwierzyniec - nie może poddać się zachodzącym tam procedurom reprodukcji powszechnej formy istnienia. W sposób kontrolowany może oczywiście powierzchownie przybierać taką formę, w głębi swojej istoty musi jednak pozostawać jej obcy i odległy, aby uzyskać i utrzymywać niezbędny dla krytyki i oglądu dystans.
/4/
Za szczególnie płodne poznawczo uznaję badania etnograficzne w środowisku IKEA. Niestety przyjęta i oczekiwana od załogantów metoda analizy danych nie pozwoliła mi na prezentację uzyskanych przeze mnie wyników natury spekulatywnej. Zasadniczym fenomenem zaobserwowanym w środowisku IKEA było zderzenie ludzkiej racjonalności społecznej osadzonej w mowie z milczącymi towarami, bezimiennymi wytworami produkcji masowej. Zderzenie niedentycznych osób posiadajacych społecznie uznaną tożsamość z pozbawionymi tożsamości identycznymi odbitkami wzorca przemysłowego, których uczestnictwo w świecie legitymizują pozajęzykowe, całkowicie kwantyfikowalne procedury przemysłowe i handlowe. Radykalny charakter tego zderzenia był o tyle jaskrawy, że istoty ludzkie naradzały się między sobą, podejmując próby oswojenia milczącego towaru – uczynienia go częścią społecznej przestrzeni mieszkania, przestrzeni w zamierzeniu nieidentycznej, cechującej się społecznie konstruowaną i społecznie uznaną tożsamością. Brak poznawczego dostępu do procesów zachodzących po drugiej stronie – po stronie milczącego towaru, wciąganego przez istoty ludzkie do swojego habitatu – stanowi o rażąco ograniczonym zasięgu naszej racjonalności i jej nieporadności wobec świeta, w którym żyjemy. Środowisko IKEA, uważane za przestrzeń oswajania milczących towarów i wciągania ich w przestrzeń społeczną, może równie dobrze okazać się przestrzenią odspołeczniającą istoty ludzkie i wciągającą je w nie-ludzką, niemą przestrzeń całkowicie kwantyfikowalych procedur przemysłowych i handlowych. Co więcej, zaobserwowana samotność ludzkiej racjonalności – jej izolacja od milczącego towaru – obnaża słabość człowieka wobec towaru. Towar ignoruje wysiłki ludzi, nie ponosząc strat – spełnienie obiektywnych procedur handlowych jest bowiem niezależne od stopnia powodzenia jego adaptacji w habitacie człowiekia, w opisanej mową przestrzeni społecznej. Inicjatywa leży więc po jego stronie – jego jest władza, potęga i panowanie.
Spostrzeżenia te kierują moją uwagę na problematykę wytworów produkcji masowej – masowych reprodukcji wzorców przemysłowych, projektowanych zgodnie z wytworzonymi przez rynek procedurami obsługiwanymi przez ludzi. Wydaje się, że ten fenomen – samoczynne wytwarzanie i reprodukowanie wzorców, czyli idei – stanowi jakąś formę nowej, mechanicznej samoorganizacji IDEI. Uchwycenie zasad tej samoorganizacji przy ścisłym abstrahowaniu od jej powierzchownej realności – przy zachowaniu intelektualnej niezależności od współczesnego modelu życia społecznego – daje nadzieję na pojęcie IDEI przez człowieka w epoce po rozpadzie zadanego im przez metafizykę porządku – po GENOCYDZIE.
Kraków, 10.09.2018